niedziela, 28 października 2007

Dom Marcina Millera-lidera zespołu BOYS

Liderzespołu Boys Marcin Miller zapracowany jest, jak mało kto. Jego zespółbije rekordy popularności. Ale choć się zaharowuje, wie, dla kogowypruwa sobie żyły. Dzięki jego pracy rodzina muzyka żyje dostatnio ipięknie mieszka. Marcin zaprosił "Fakt" do swojego domu.

Anna i Marcin Millerowie mieszkają w pięknym, 180-metrowym domu zogrodem w Ełku. Anna nie musi pracować. Opiekuje się dziećmi i domem. Ajest czego doglądać. Na dole jest wielki salon połączony z jadalnią ikuchnią, łazienka dla gości, garaż i taras, na którym wszyscy lubiąprzesiadywać.

Na poddaszu urządzili pokój Marcina. Tam trzyma komputer oraz sprzętgrający. W domu są też dwa pokoje dziecinne, łazienka, pralnia zsuszarnią oraz sypialnia. Aby utrzymać porządek w tych wszystkichpomieszczeniach, trzeba się nie lada napracować.

Ale przedewszystkim Anna ma oko na synów Alana i Adriana. Dzięki pracy Marcinanie musi się martwić o środki na życie. Jednak, jak wszystko naświecie, ma to swoją cenę. Marcin jest strasznie zapracowany.

"Wsamym sierpniu mamy trzydzieści koncertów" - zwierza się. "Ciąglejesteśmy w trasie, moja psychika zaczyna tego nie wytrzymywać" -narzeka. Jednak cieszy się, że na ich koncerty przychodzi mnóstwoludzi.

"W każdym mieście mamy masę publiczności, która świetniesię bawi" - opowiada Faktowi. To właśnie dzięki fanom jest jednym znajlepiej zarabiających muzyków w kraju. Wspólnie z czterema członkamiBoys-ów zarabia ok. 240 tys. złotych miesięcznie. Pieniędzy więc mu niebrakuje, za to czasu dla rodziny - tak.

"Kiedy tak patrzę, będącw trasie, jak ludzie siedzą nad jeziorem, grillują z rodziną… to trochęmi żal, wiem, że coś tracę… Ale cóż, muszę wykorzystać swoją szansę". Wtym roku chciałby jednak zaskoczyć żonę. "Już dawno nigdzie niewyjeżdżaliśmy razem. Może teraz uda mi się zabrać Anię do jakiegoś SPA"