Nasza Klasa to było
trzydzieści trzy dziewczyny
Żadnego chłopaka . Przed dyskoteką
Na polowinki , odbyła się cala narada
Chodzilo o to kto pójdzie do Marcina
Po prośbe , by pomógł nam
W sprzęcie i nie tylko ; żeby po
Prostu obsłużyl nam tę zabawę .Padło
Na mnie Broniłam się przed tym tak na dobrą sprawę
To nie chialam . Ostatecznie przeważył fakt , że go
Trochę znałam . Nie kryję tego – miałam tremę
bo byłam bardzo nieśmiala i w ogóle czułam się jakoś
jakbym miała załatwić najważnejszą rzecz w życiu
No cóz przemogłam się i wszystko załatwiłam.
Był dla mnie bardzo miły i było naprawdę fajnie .
Jeszcze Fajniem Było na dyskotece . Zajmował się
Tylko Mną ; pamiętam – bardzo mi to imponowalo
Zwłaszcza że była jedna za zrdośnica , nam tylko
Przeszkadzala Pod byle pretekstem odrywala mnie od niego
I jego ode mnie , ale on za żadne skarby na nic się
Nie zgadzal . Tańczyliśmy prawie calą noc
Później stosunkowo szybko, zaproponował mi chodzenie
. Początkowo nie chiałam się zgodzić nawet było tak
Ze go troche unikałam Ale nie miało żadnego znaczenia
Gdzie się ruszyłam on już był .
Kiedyś , jak wróciłam do internatu z Olecka , schowala się
W pokoju za szafą , gdzie siedział cicho jak mysz kościelna ,
Chciał mnie za skoczyć . Nie udało mu się , wyczułam go
Po zapachu Tak było z resztą zawsze kiedy próbował
Gdzieś schować .Szczególnie upodobał sobie kotary,
Drzwi i inne kryjówki . Zawsze go rozpoznałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz